Asset Publisher Asset Publisher

Hodowla lasu

Hodowla lasu

Hodowla lasu

Nadleśnictwo Krasiczyn posiada bogatą bazę nasienną w postaci wyłączonych i gospodarczy drzewostanów nasiennych (modrzewiowych, jodłowych, bukowych, dębowych) oraz dużą ilość uznanych drzew doborowych.

Na terenie Nadleśnictwa znajduje się szkółka leśna założona na otwartej powierzchni w dorzeczu Sanu oraz kilka szkółek podokapowych produkujących głównie sadzonki jodłowe. Baza nasienna oraz szkółki zaspokajają w pełni zapotrzebowanie Nadleśnictwa na nasiona i sadzonki. Nadleśnictwo korzysta jedynie z usług przechowalni nasion w Nadleśnictwie Dukla.
Nowy plan hodowlany, który obowiązuje od 2008 r. jest sukcesywnie realizowany. W pierwszej kolejności odnawiane są halizny i płazowiny. Realizuje się również założony plan powstawania bloków upraw pochodnych.


Asset Publisher Asset Publisher

Zurück

Przymrozki na szkółce

Przymrozki na szkółce

Nareszcie wyszło słońce, ale pogoda na początku maja wcale nas nie rozpieszczała. Temperatura spadała poniżej zera, co skutkowało występowaniem przymrozków. Przymrozki o tej porze roku nazywamy przymrozkami późnymi. To właśnie z nimi musiał zmierzyć się leśniczy na naszej szkółce leśnej.

W szkółce „Leonce" znajduje się corocznie ok. 1,5 mln sadzonek. O każdą z nich dba leśniczy Robert. Pracy ma pod dostatkiem, szczególnie wtedy gdy pogoda staje się niesprzyjająca.  W walce z przymrozkami panu Robertowi pomagają zraszacze, które włączają się automatycznie przy temp 0,2oC. Wyłączać powinny się, gdy temp przekroczy 1oC, ale ze względu na położenie (dolina) i nierównomierną temperaturę na całej powierzchni szkółki, zraszacze muszą pracować dłużej, a ich działanie musi być nadzorowane. Tak było w nocy z 9 na 10 maja, gdy temperatura wynosiła -4oC, a zraszacze zaczynały zamarzać (!). W takiej sytuacji praca leśniczego szkółkarza jest niezbędna przez cały czas występowania przymrozków. Bez jego zaangażowania zniszczeniu ulec mogły setki sadzonek i kilkuletnia praca przy ich wyhodowaniu poszłaby na marne. Na szczęście udało się zapobiec najgorszemu. Zraszacze pracowały nieprzerwanie przez ok. 9 godz. Cienka warstwa lodu powstała na roślinach pozwoliła uchronić je od uszkodzeń mrozowych. Jak wspomina pan Robert, ta wiosna nie była najzimniejszą w jego karierze. Bywały takie, kiedy szkółkę kontrolować trzeba było całą noc. Podczas tych przymrozków praca trwała „jedynie" do północy.

W galerii prezentujemy zdjęcia materiału sadzeniowego w czasie przymrozków i kilka dni po nich. Już wiemy, że żadna sadzonka nie ucierpiała i wszystkie mogą spokojnie czekać na wysadzenie w lesie.

Martyna Śliwińska-Siuśta

 

Zdjęcia: Martyna Śliwińska-Siuśta, Robert Żyła