Wydawca treści Wydawca treści

nadzór nad lasami NP

Nadleśnictwu Krasiczyn powierzono pełnie nadzór nad lasami Gminy Miasto Przemyśl

Nadleśnictwo Krasiczyn pełni nadzór nad lasami   niestanowiącymi własności Skarbu Państwa położonych na terenie Miasta Przemyśla, na podstawie porozumienia zawartego z Prezydentem Miasta Przemyśla.  Powierzchnia lasów nadzorowanych wynosi ok. 200 ha, i wzrasta w wyniku zalesień gruntów porolnych, oraz aktualizacji  stanu klasyfikacji gruntów. Zasady prowadzenia gospodarki leśnej w lasach niestanowiących własności Skarbu Państwa reguluje  Ustawa z dnia 28 września1991 r o lasach.

         Wszelkich informacji dotyczących gospodarki w LN udziela Paweł Prokopski tel. 606394822                                                                          

                                                                                   

                                                                          

     Zalesienia gruntów porolnych                                                                  

 

Nadleśnictwo Krasiczyn sporządza plany zalesień gruntów przeznaczonych do zalesień. Szczegółowe zasady zalesień reguluje Rozporządzenie Ministra Rolnictwa z dnia 19.03.2009 r.  w sprawie szczegółowych warunków i trybu przyznawania pomocy finansowej w ramach działania „zalesianie gruntów rolnych oraz zalesianie gruntów innych niż rolne" objętego PROW na lata 2007-2013.

     Wszelkich informacji dotyczących zasad sporządzania planów zalesień udziela Paweł Prokopski.

Kontakt:                                                                                                                            

pawel.prokopski@krosno.lasy.gov.pl, tel: 606394822. Dyżur w siedzibie nadleśnictwa w każdy wtorek w godzinach 12-15.


Najnowsze aktualności Najnowsze aktualności

Powrót

Dąb-kapliczka Pustelnik – finalista konkursu Drzewo Roku 2019 Klubu Gaja

Dąb-kapliczka Pustelnik – finalista konkursu Drzewo Roku 2019 Klubu Gaja

Dąb-kapliczka Pustelnik – finalista konkursu Drzewo Roku 2019 Klubu Gaja

Władysław Tarnowski Dąb (1863)

Trzy wieki tobie na czole zielenią:
Wiek rosłeś, wiek stał, wiek teraz próchniejesz.
Niech mnie twe listki spoczynkiem ocienią,
Powiedz mi szumem, dopóki istniejesz.
Ty to pamiętasz stare ludu dzieje —
Szeptaj mi o nich — rozjaśń nadzieje!
Przed ciebie nieraz przechodziły szyki.
Twym liściem czoła kryły wojowniki,
A kiedy lepszych chwil jeszcze dostoisz,
To młode czoła twem liściem ustroisz —
I one dumne będą że się wieńczą
W twój liść — ty, że ich skroń wieńczysz młodzieńczą!

Drzewa od dawna zajmowały szczególne miejsce w świadomości ludzi. Nasi praojcowie czcili je jako święte, a już w 1347 roku król Kazimierz Wielki w statucie wiślicki zakazał wycinania wiekowych dębów. Był to pierwszy akt prawny związany z ochroną przyrody w Polsce. Od tamtej pory prawa zmieniały się wielokrotnie, jednak drzewa pozostały pomnikami naszej historii i tożsamości narodowej. Najstarsze z nich to istne skarby polskiej przyrody.

W niewielkiej, a niezwykle malowniczej podprzemyskiej miejscowości Bełwin położonej na Pogórzu Przemyskim, w otoczeniu lasów i w dolinie „szumiącego” górskiego potoku (lewy dopływ Sanu), rośnie dąb wyjątkowy, aczkolwiek zapomniany przez współczesnego człowieka. Znajduje się on na skaju lasu (Nadleśnictwo Krasiczyn), przy gminnej drodze polnej prowadzącej z asfaltowej drogi powiatowej (biegnącej przez wieś Bełwin) na cmentarz z okresu I wojny swiatowej (w kierunku Chałupek Bełwińskich), tj. ok. 400 metrów od tejże drogi powiatowej. Z miejsca, gdzie znajduje się dąb Pustelnik, rozciąga się piękny widok na Górę Karczmarzową (408 m.), najwyższe wzniesienie w okolicy.

W oparciu o wielkość tzw. obwodu pierśnicowego (ponad 6 m.)[1] dębu Pustelnik, jak i fakt że rośnie on na górzystym terenie, wiek naszego bohatera można oszacować nawet na 600 lat lub jeszcze więcej. Mamy tu zatem do czynienia z drzewem niezwykłym pamiętającym odległe dzieje naszej ojczyzny.  Historia dębu jest nierozerwalnie związana z dziejami wsi i dramatycznymi wydarzeniami, które miały miejsce w ziemi przemyskiej. Od samego początku istnienia miejscowości drzewa miały dla jej mieszkańców niezwykle ważne znaczenie. Według ludowego podania początki Bełwina należy wiązać z przybyciem na te tereny mieszkańca pobliskiej wsi Maćkowice nazwiskiem Bełwin, który skrył się tutaj wraz z rodziną przed najazdem tatarskim[2]. Nie wykluczone, że już wtedy pod konarami naszego bohatera odpoczywał legendarny założyciel wsi Bełwin. Dąb ten wraz z innymi drzewami tworzył gęste i mało dostępne lasy, zapewniając tym samym bezpieczeństwo okolicznej ludności, w trakcie kolejnych najazdów na ziemię przemyską: tatarskich, tureckich, kozackich, szwedzkich czy nawet węgierskich.

Wraz z budową przez Austriaków Twierdzy Przemyśl, dąb ten znalazł się na jej przedpolu. Pustelnik stał się mimowolnym świadkiem brutalności i bezwzględności wojny, w trakcie trzech kolejnych oblężeń Przemyśla. Do dziś pozostaje zagadką dlaczego nasz dąb przetrwał najpierw prace związane z budową, a następnie z oczyszczaniem przedpola austriackiej warowni, które miały miejsce tuż przed pierwszym oblężeniem. Oczyszczanie przedpola twierdzy przemyskiej przez Austriaków wiązało się ze spaleniem zabudowań wsi Bełwin i wypędzeniem jej mieszkańców, pozostawiając ich na pastwę losu i nieprzyjaciela. Wiele hektarów lasów bełwińskich wycięto lub spalono. Tereny Bełwina zamieniły się w pustkowie[3]. Dąb ten oszczędzili nie tylko Austriacy, ale również Rosjanie, którzy w trakcie drugiego oblężenia Twierdzy Przemyśl wznieśli wokół warowni przemyskiej potężne fortyfikacje ziemno-drewniane, które do dziś budzą podziw. Na całe szczęście żaden pocisk nie trafił w naszego bohatera, mimo iż walki w tym rejonie były zażarte. W rejonie dębu zachowało się wiele pozostałości po tych walkach w postaci łusek, guzików, czy też lejów po pociskach, jak i ich fragmentów, których pełno obecnie w okolicznych lasach. Z opowieści osób zatrudnionych przy zbieraniu ciał  poległych wynika, iż w czasie walk w lutym i marcu 1915 r. zginęło w okolicy Bełwina ponad tysiąc żołnierzy[4]. Ciał poległych żołnierzy było tak wiele, że nie nadążano z ich chowaniem, stąd długo jeszcze po zakończeniu wojny znajdowano rozkładające się zwłoki[5].  Mimowolnie nasz dąb stał się świadkiem cierpienia i śmierci żołnierzy wielu narodowości (Polaków, Austriaków, Rosjan, Węgrów, Czechów, Niemców i innych) i bratobójczej walki naszych rodaków. Niedaleko dębu żołnierze służący w armii austriackiej wznieśli pośrodku grobów wartownię nr 5, która stała się ich drugim domem[6].

Nieopodal dębu Pustelnika znajduje się stary, obecnie nieczynny cmentarz[7]. Istnienie tegoż cmentarza związane było z drewnianą cerkwią, którą wraz z sąsiadującą dzwonnicą rozebrano po II Wojnie Światowej. Co ciekawe według miejscowej legendy dzwon („sporych rozmiarów”) pochodzący z tej dzwonnicy został zakopany przez miejscową ludność w obawie przed przetopieniem go przez Niemców[8]. Jako jedno z hipotetycznych miejsc ukrycia owego dzwonu wskazuje się właśnie okolice dębu-kapliczki.

W latach 1945-1947 dąb Pustelnik stał się niemym świadkiem brutalnych napadów na Bełwin sotni UPA oraz bliżej nieokreślonych band. W trakcie nich śmierć poniosło co najmniej kilkunastu mieszkańców wsi, zrabowano dobytek i spalono niemal całą drewnianą zabudowę. W kwietniu 1945 roku nieznana banda napadła na Bełwin, zamykając w stodole i paląc żywcem kilkunastu mieszkańców (w tym sołtysa i czwórkę chłopców)[9].

W latach 50 XX wieku została wypalona sporej wielkości dziupla dębu. Wydawałoby się, iż to wydarzenie przypieczętuje los naszego bohatera. Jednak wypalenie to zostało w taki sposób zaplanowane i przeprowadzone, aby dąb ten nie spłonął (prawdopodobnie był gaszony wodą) i mógł rosnąć dalej, o czym można się przekonać odwiedzając go osobiście[10]. Paradoksalnie wypalenie, któremu uległ Pustelnik przyczyniło się do przedłużenia jego żywotności, zabezpieczając go przed grzybami i wszelkimi chorobami. Dąb Pustelnik stał się miejscem, w którym schronienie – czy to przed deszczem, burzą i wiatrem – mogła znaleźć ludność pracująca na okolicznych polach. Dąb ten nie tylko chronił przed zmienną pogodą, ale i co najważniejsze stał się w pewnym sensie miejscem kultu (kapliczką), swoistym sacrum, o czym świadczy obrazek – nadwątlony biegiem czasu i warunkami klimatycznymi – umieszczony wewnątrz dębu. Obrazek (papierowy) ten nawiązuje do Poczajowskiej Ikony Matki Boskiej tj. ikony przedstawiającej Matkę Boską pochylającą głowę, aby przytulić swój policzek do policzka Syna, który obejmuje ją jedną ręką za szyję, a drugą trzyma w ręce Matki. Na samym dole obrazka ukazany jest kamień z odciskiem stopy przypisywanej Matce Boskiej. Najprawdopodobniej obrazek jest przedwojenny i pochodzi z Kresów. Jeszcze do niedawna takich obrazków nawiązujących do ikon było więcej[11], niestety nie dotrwały one do naszych czasów. Zapewne to mieszkańcy wsi w wypalonym dębie umieszczali święte wizerunki, które z takim trudem przywieźli z Kresów, co świadczy o tym jak ważny był dla nich dąb Pustelnik. Dąb ten stał się dla okolicznej ludności – pozbawionej kościoła – ważnym ośrodkiem kultu[12].

W latach 70 XX wieku, gdy pobliskie Chałupki Bełwińskie (przysiółek wsi Bełwin) opuścili ostatni mieszkańcy, dąb uległ zapomnieniu.

Niestety dąb ten nie jest ujęty w rejestrze Pomników Przyrody, jednak spełnia on wszelkie  przesłanki, aby zostać wpisanym do takiego rejestru. Podsumowując Dąb ten – ze względu na swoją długowieczność i funkcje, które pełnił oraz bogatą historię – jest unikatem nie tylko na skalę polską, ale i europejską, a może nawet światową.

Dąb-kapliczka Pustelnik został zgłoszony do konkursu Drzewo Roku Klubu Gaja, aby ocalić od zapomnienia świadka dramatycznej historii naszej ojczyzny oraz lokalnej – a nawet europejskiej – społeczności.

 

Konkurs trwa od 1 do 30 czerwca na stronie www.drzeworoku.pl

Autor tekstu: Grzegorz Pacanowski

[1] Obwód pierśnic owy to obwód pnia drzewa na wysokości 1,3 m nad powierzchnią ziemi.

[2] Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, t. I, Warszawa 1880, s. 128-129; zob. też Z. Konieczny Bełwin. Zarys dziejów, Przemyśl 2003, s. 7-8.

[3] Z. Konieczny Bełwin. Zarys dziejów, Przemyśl 2003,  s. 18; J. Rożanski Tajemnicze przemyskiej twierdzy, Przemyśl 1995, s. 6, 62; J. Vit Wspomnienia z mojego pobytu w Przemyślu podczas rosyjskiego oblężenia 1914-1915, Przemyśl 1995, s. 58-59.

[5] Marszałek E. Leśne ślady wiary, wyd. III, Krosno 2015,  s.81.

[6] J. Vit Wspomnienia z mojego pobytu w Przemyślu podczas rosyjskiego oblężenia 1914-1915, Przemyśl 1995, s. 58-59

[7] Ostatni pochówek miał miejsce 1974 roku.

[8] Informacja ustna od mieszkańca Bełwina; zob. https://sabatowka.wordpress.com/2013/08/14/sabatowka-z-historia-w-tle

[9] Z. Konieczny Bełwin. Zarys dziejów, Przemyśl 2003,  s. 28-32; https://www.apokryfruski.org/kultura/nadsanie/belwin

[10] Informacja ustna mieszkańca Bełwina.

[11] Informacja ustna mieszkańca Bełwina.

[12] Kościół w Bełwinie powstał dopiero w 1999 roku; zob. Szal A., Masłyk, Kościoły archidiecezji przemyskiej wybudowane w latach 1993-2014, s. 20-21